Beatlesi śpiewali „Baby’s in black and I’m feeling blue”. The Rolling Stones nagrali album „Black and Blue”. W Polsce występowali Niebiesko-Czarni. A my mamy niebieskiego „Jerzyka” SBB, choć zupełnie go nie planowaliśmy.
W dużym skrócie: tłocznia przez pomyłkę wytłoczyła duuużo niebieskich płyt, które na okładce zostały opisane jako czarne. Można je zachować jako biały (czy raczej niebieski) kruk, można też odesłać do wymiany. A jak ktoś jeszcze nie ma, a bardzo chce mieć ten niebieski winyl, to do piątku (lub wyczerpania zapasów) można go jeszcze kupić.
W mniejszym skrócie: Nowa edycja „Jerzyka” SBB ukazała się w trzech kolorach. Płytygramofonowe mają splatter, my w ramach kolorowej wersji – przeźroczysty winyl. Do tego miał być klasyczny, zwykły czarny LP. I prawie był, ale okazało się, że czynnik ludzki w tłoczni (pozdrawiamy) zamiast „black” wpisał w zleceniu „blue” i zanim się zorientowano, w zafoliowanych okładkach podpisanych jako czarne winyle zaroiło się od niebieskich ptaków.
Co z tym robimy? Dla osób, które kupiły niby-czarny winyl mamy następujące propozycje:
1. Można album odesłać (na nasz koszt – szczegóły do ustalenia mailowo – kultowe@gadrecords.pl) i dostać zwrot pieniędzy.
2. Można album odesłać i poczekać aż dotrą do nas naprawdę czarne winyle (przewidywany termin: koniec stycznia 2025 r.) – wtedy odeślemy egzemplarz na wskazany adres.
3. Można wreszcie niebieskiego „Jerzyka” sobie zostawić jako jednorazowy i nieplanowany rarytas.
Co więcej, jeśli ktoś miałby okazję złapać jeszcze to niebieskie wydanie w cenie czarnego – jest dostępne od dzisiaj do piątku na naszej stronie (oraz w zaprzyjaźnionych sklepach). Potem znika i niesprzedane egzemplarze idą na przemiał, a w ich miejsce pojawią się czarne.
(Ukłony dla Marcina Sucharskiego za zauważenie pierwszego niebieskiego „Jerzyka” w obrocie.)